W niedzielę, 24 sierpnia, w licheńskiej bazylice odbyła się sierpniowa Msza św. „Z młodymi i dla młodych”, która co miesiąc gromadzi ludzi młodych, pragnących wspólnej modlitwy i spotkania. Eucharystii przewodniczył ks. Paweł Skonieczny MIC, a o piękną atmosferę podczas liturgii zadbał zespół „Magnificat” ze Skulska.
Po Mszy Świętej wierni mogli uczestniczyć w modlitwie uwielbienia, która jak zawsze, stała się przestrzenią otwartości na działanie Ducha Świętego i radosnego wyrażania wiary poprzez śpiew i wspólną modlitwę.
Jak wychowuje Bóg?
W wygłoszonej homilii ks. Paweł zwrócił szczególną uwagę na temat wychowania, nie tylko w wymiarze ludzkim, ale przede wszystkim w odniesieniu do modelu wychowania przez Boga. Podkreślił, że Bóg nie jest wychowawcą w rozumieniu karzącym czy nagradzającym, lecz prowadzi człowieka w wolności ku dobru.
-„Bóg wychowuje słowem i przykładem, czyli mówi: „Chodźcie za mną, naśladujcie mnie. Jeśli chcecie być szczęśliwi bądźcie tacy jak Ja”– mówił ks. Paweł
W dalszej części homilii zachęcał młodych, by nie kierowali się w życiu pragnieniem nagrody czy lękiem przed karą, ale by wybierali dobro, ponieważ ono samo w sobie ma wartość.
- „Gdyby nie było nieba, ja i tak byłbym dobrym człowiekiem. Bez żadnej nagrody i tak będę czynić dobro” – podkreślił kapłan, przypominając, że autentyczne chrześcijaństwo wypływa z miłości, a nie z kalkulacji.
Ksiądz Paweł, mówiąc o bezinteresownym czynieniu dobra, przywołał także słowa św. Brata Alberta:
„Nie chcę pociechy ani nieba, pogardzam potępieniem. Chcę cierpieć z Ukochanym, Chrystusem się karmię, On we mnie żyje, nie mogę czynić ani chcieć inaczej niż On. Święty, Święty, Święty.”
Święty swoimi słowami pokazuje, że prawdziwa wiara nie polega na tym, by szukać nagrody w niebie albo unikać kary piekła. On pragnie samego Chrystusa, czyli być z Nim, żyć jak On, nawet jeśli oznacza to cierpienie. Wszystko dlatego, że Bóg jest Miłością, która daje sens wszystkiemu.
„Jesteśmy piękni Twoim pięknem, Panie.”
Po Mszy św. przyszła pora na to, by uwielbiać Boga, czyli realizować to, co usłyszeliśmy w dzisiejszej homilii. Wspólny śpiew i modlitwa stały się okazją, by praktykować bezinteresowną miłość i dobro, o których mówił ks. Paweł.
Prowadzący uwielbienie zachęcali wiernych, by nie bać się otworzyć serca na działanie Ducha Świętego i pozwolić Bogu napełniać je swoją miłością. To właśnie w uwielbieniu każdy mógł doświadczyć, że prawdziwa radość rodzi się wtedy, gdy człowiek przestaje patrzeć na siebie, a kieruje wzrok ku Bogu.