SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ LICHEŃSKIEJ BOLESNEJ KRÓLOWEJ POLSKI

Mariańska Szkoła Animatora i Ceremoniarza

Formowanie w parafiach liderów ministrantów jako odpowiedź na malejącą liczbę powołań to jedno z założeń Szkoły Animatora i Ceremoniarza, którą organizują duszpasterze Zgromadzenia Księży Marianów. W Licheniu Starym podczas zjazdu w weekend 2-5 maja spotkało się 20 nastolatków i mężczyzn z pięciu mariańskich parafii przygotowujących się do bycia animatorem bądź ceremoniarzem.

Animator to osoba koordynująca pracę ze wspólnotą ministrancką, współpracująca z księdzem. Może prowadzić zbiórki i wziąć odpowiedzialność za liturgię bądź za grupę chłopaków podczas wyjazdu. – To starszy ministrant prowadzący zbiórki dla młodszych. By robić to sensownie i interesująco potrzebują mieć nie tylko pewne umiejętności i predyspozycje, ale też warsztat. Celem szkoły animatora jest pokazanie drogi rozwoju dla najstarszych ministrantów, którą jest wzięcie odpowiedzialności za młodszych, za wspólnotę. To naturalna droga formacyjna – wyjaśnił ks. Tomasz Sadłowski MIC, organizator Szkoły i wikariusz parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Miłosierdzia w Warszawie.

Ceremoniarz z kolei czuwa nad przebiegiem całej liturgii, która czasem bywa mocno rozbudowana. Taki człowiek ma konspekt, zapiski dotyczące przebiegu liturgii i wykonywanych podczas niej funkcji. Jest zawsze w zasięgu wzroku celebransa. Wyczuwa intuicyjnie newralgiczne momenty, upewniają celebransa, że coś trzeba zrobić.

Ksiądz Sadłowski przyznał, że przed wspólnotami parafialnymi stoi wyzwanie, by starsi ministranci, którzy po skończeniu szkoły, wyjeżdżają na studia i zmieniają miejsce zamieszkania, nadal byli obecni w życiu Kościoła.  Ponadto dla księży posługujących w parafii opieka nad grupą ministrancką jest często tylko jednym z wielu zadań.

– W Polsce obserwujemy postępujący spadek powołań. Duszpasterzami ministrantów mogą niebawem zostawać księża, którzy będą odstawać wiekiem od nich. Nawet jeśli będą mieli zapał i chęci, by pracować duszpastersko, różnica pokoleniowa będzie duża. Potrzebni będą ludzie w połowie tej drogi, którzy będą pomagać tym pokoleniom się spotykać. Ważna jest też kwestia dyspozycji czasowej oraz by mieć kompetentnych współpracowników w parafiach, którzy wspomogą organizację wydarzeń z ministrantami – wyjaśnił kapłan.

Wydarzenie było też okazją do zebrania informacji i doświadczeń, jak wygląda formacja ministrancka w mariańskich parafiach. – To bardzo motywujące i ubogacające nas nawzajem – dodał ks. Sadłowski.

– Chcieliśmy poszerzyć swoją wiedzę z liturgii. Nauczyć się, jak możemy dzielić się nią z młodszymi kolegami. Mamy chęć ciągłego progresu, nie chcemy się zatrzymywać na tym samym poziomie – opowiadał Mateusz Sanowski, ministrant z mariańskiej parafii w Grudziądzu. – Dowiedzieliśmy się wiele, m.in. jak przedstawiać informacje, by nie zanudzić dzieci, aby przekazywana treść pozostała niezmienna i wartościowa, ale forma była ciekawa.

– Bardzo lubię rozmawiać z ludźmi. Przyjechaliśmy tu, by uczyć się grupowo. Bardzo odpowiadała mi ta forma. Zadania rozwiązywaliśmy w grupach złożonych z osób z różnych parafii. Mogliśmy poznać nowe osoby, ale też rozwijać swoje umiejętności w zakresie pracy w grupie – wyznał Paweł Dąbrowski, osiemnastolatek z Grudziądza.

W ramach Szkoły Animatora i Ceremoniarza w Licheniu Starym odbył się drugi z trzech planowanych etapów. Pierwszy zjazd miał miejsce w lutym w Lublinie. Zakończenie natomiast zaplanowano na listopadowe spotkanie ministrantów z parafii mariańskich, które odbywa się co roku w licheńskim sanktuarium. Zajęcia odbywały się w dwóch blokach: liturgicznym i animatorskim. Obejmowały zarówno teorię, jak i praktykę warsztatową. Za treści liturgiczne odpowiadał ks. dr Maciej Zachara MIC, a  za blok animatorski ks. Tomek Sadłowski MIC.

Uczestnicy już po pierwszym zjeździe otrzymali do wykonania zadania: przygotowanie konspektu lub obserwacji zbiórki, poprowadzenie ceremonii liturgicznej. W Licheniu z kolei „wypłynęli na szeroką wodę” ucząc się posługi ceremoniarza w bazylice, która jest największym kościołem w Polsce. Spotkali się tutaj się z wieloma wyzwaniami. Szkoła (po zakończeniu także stosownej praktyki) zakończy się uzyskaniem dyplomu i znaczka ceremoniarza oraz animatora.

Comparte la publicación