SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ LICHEŃSKIEJ BOLESNEJ KRÓLOWEJ POLSKI

W grąblińskim lesie 175 lat temu Matka Boża objawiła się pasterzowi Mikołajowi Sikatce

W Lesie Grąblińskim 175 lat temu Matka Boża objawiła się pasterzowi Mikołajowi Sikatce. Z tej
okazji sprawowana była dzisiaj Msza św. dziękczynna. Przy Kaplicy Sosny, miejscu pierwszego
objawienia, zgromadzili się pielgrzymi i licheńscy parafianie. W kazaniu ks. Ryszard Górowski MIC przypomniał, że przesłanie Maryi z 1850 roku wciąż pozostaje aktualne: wzywa do pokuty, nawrócenia, modlitwy i zaufania Bożemu miłosierdziu.

To właśnie tutaj, w skromnym Lesie Grąblińskim wszystko się zaczęło. Na sośnie wisiał maleńki wizerunek Matki Bożej, przy którym modlił się pasterz – prosty, ubogi, a jednak gotowy słuchać. W maju 1850 roku Mikołajowi Sikatce objawiła się Maryja, która mówiła o konieczności zerwania z szerzącym się grzechem. Początkowo pasterz nie odważył się, by komukolwiek opowiedzieć o swoim doświadczeniu. Bał się, że ludzie mu nie uwierzą i go wyśmieją. Kiedy już zaczął mówić, po kolejnych objawieniach, nie spotkało się to z uznaniem – trafił do więzienia, drwiono z niego, ale wytrwał.

Dzisiaj, 175 lat później, na tym samym miejscu wierni wyśpiewali „Magnifikat”, tak jak Matka Boża, która pokazuje nam swoje wspaniałe serce doświadczające niebywałego obdarowania. W kazaniu ks. Ryszard Górowski podkreślił, że każde objawienie jest darem, ale i zadaniem.

– Maryja nie przychodzi do tych, którzy wszystko wiedzą. Ona wybiera serca pokorne i otwarte. I mówi: „Módlcie się. Pokutujcie. Wracajcie do Boga”. To nie są słowa z przeszłości. To są słowa na dziś.

Słowa kazania ks. Górowskiego były głęboko zakorzenione w historii objawień, ale też w realiach współczesnego świata. Kaznodzieja zwrócił uwagę, że ludzkość XXI wieku potrzebuje tego samego, co ci, do których mówiła Maryja w połowie XIX wieku: zatrzymania się, otwarcia serca i przemiany życia.

– Grąblin przypomina nam, że Bóg przemawia także w ciszy. Wśród drzew, niekoniecznie przez megafony. Trzeba tylko nauczyć się Go słuchać – podkreślił.

Ksiądz Górowski wspomniał również Tomasza Kłosowskiego – żołnierza spod Lipska, który przyniósł obraz Maryi z bitewnego pola i zawiesił go na sośnie nie wiedząc, że będzie to początek czegoś wielkiego. Jego prosty akt wiary stał się iskrą, która zapaliła duchowy płomień.

Dzisiejsza uroczystość odbyła się przy kaplicy zbudowanej w miejscu objawienia, dokładnie tam, gdzie wisiał cudowny licheński wizerunek. Miejsce to do dzisiaj emanuje ciszą i skupieniem. Otoczone stacjami drogi krzyżowej i różańcowymi, pozostaje miejscem modlitwy indywidualnej i wspólnotowej, miejscem, gdzie „ziemia styka się z niebem”.

– Licheń to wielka bazylika i tysiące pielgrzymów, ale to właśnie tu, w Grąblinie, wszystko ma swój początek. Tutaj Maryja przemówiła – i tutaj wciąż mówi do tych, którzy chcą słuchać – zaznaczył ks. Górowski. – Maryja właśnie dla nas wszystkich jest takim darem – od Boga, od swojego Syna i dla rodzącego się Kościoła, dla nas samych. Jest darem dla każdego z nas. Widać to szczególnie w tych wszystkich miejscach, gdzie podążamy, aby spotkać się właśnie z Jezusem Chrystusem poprzez wstawiennictwo Matki Bożej.

Uroczystość, która odbyła się w Grąblinie przypomniała, że Maryja jest nie tylko Królową Polski, ale i Matką, która nie opuszcza swoich dzieci. Jej przesłanie pozostaje drogowskazem: wierność, modlitwa, nawrócenie. I to właśnie te słowa wybrzmiały dzisiaj z największą siłą wśród grąblińskiego lasu.

Partager la publication