SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ LICHEŃSKIEJ BOLESNEJ KRÓLOWEJ POLSKI

Braterskie spotkanie i formacja: konwent prowincjalny marianów w Licheniu

W dniach 12–14 listopada w sanktuarium maryjnym w Licheniu odbył się konwent prowincjalny dla przełożonych i proboszczów Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Marianów. To cykliczne, organizowane dwa razy w roku wydarzenie stanowi ważną przestrzeń formacji oraz budowania braterskiej jedności wśród marianów.

Jak podkreśla ks. Tomasz Sekulski MIC, wikariusz Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Marianów, konwent to także przestrzeń doskonalenia kompetencji przełożonych.

– Jesteśmy przełożonymi, czyli jak to się mówi w świecie, jesteśmy liderami wspólnot z ramienia naszego ojca prowincjała. Więc w tym roku tematy, które poruszaliśmy, to doskonalenie umiejętności naszego słuchania, czytelności komunikatów, które wydajemy w naszych wspólnotach – wyjaśnia.

Doskonalenie komunikacji i roli przełożonego

Uczestnicy spotkania pochylali się nad tematami związanymi m.in. z komunikacją i budowaniem zdrowych relacji we wspólnotach.

– Zastanawialiśmy się, jak patrzeć na jakieś sytuacje konfliktowe, jak je rozwiązywać. Dużo mówiliśmy na temat budowania jedności, porozumienia, wspierania siebie nawzajem, umiejętności też większego rozumienia siebie. Myślę, że to już przynosi wiele dobrych owoców i spostrzeżeń – dodaje ks. Sekulski

Efekty tego typu formacji mają, jak zaznacza, znaleźć swoje odbicie w codziennym życiu wspólnot – zarówno parafialnych, jak i zakonnych.

W konwencie uczestniczyło 38 współbraci. Choć większość z nich posługuje w Polsce, w spotkaniu wzięli udział także ci pracujący na Białorusi, w Republice Czeskiej, Wielkiej Brytanii i Kazachstanie.

Dokąd zmierzamy?

Zwieńczeniem konwentu była Eucharystia, której przewodniczył oraz podczas której słowo wygłosił ks. Eugeniusz Zarzeczny MIC, przełożony Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Marianów.

W homilii kapłan podkreślił konieczność powrotu do podstawowych pytań o to, kto jest naszym Ojcem i dokąd zmierzamy. Zwrócił uwagę, że życie człowieka wpisane jest między początkiem w Bogu, a spotkaniem, które czeka każdego.

– Wszyscy zmierzamy do spotkania ostatecznego z Chrystusem. Jedni nazywają to końcem świata, inni śmiercią. Tak naprawdę jest to spotkanie ze Słowem, które nas stworzyło, a więc powrót do domu Ojca, do miejsca, z którego wyszliśmy –
podkreślił, dodając, że to właśnie czas dany nam tu, na ziemi, możemy postawić na drugim miejscu.

Ksiądz Eugeniusz przypomniał również, co w życiu chrześcijanina powinno być na pierwszym miejscu.

– Najważniejsze jest, żebym kochał Pana Boga całym sercem, ze wszystkich sił, całym swoim umysłem, wszystkim, co mam – zaznaczył. – Możemy zbudować wiele pięknych kościołów, nawet bazylikę, ale jeśli nie prowadzi nas to do Boga, to wszystko jest skazane na rozsypanie.

Comparte la publicación