SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ LICHEŃSKIEJ BOLESNEJ KRÓLOWEJ POLSKI

Zaduszki słowno-muzyczne

„W tych pierwszych dniach listopada jesteśmy zaproszeni do tego, żeby naszymi modlitwami, uczynkami, dziełami miłosierdzia, zyskiwanymi odpustami, wspierać tych, którzy są w stanie czyśćca. Jest to znak miłości, miłosierdzia i pamięci z naszej strony o tych, których spotykaliśmy w ciągu naszego życia, a którzy – jak to pięknie mówi Kościół – poprzedzili nas w drodze do niebieskiej ojczyzny”– tymi słowami ks. Sławomir Homoncik MIC, kustosz licheńskiego sanktuarium, zaprosił wiernych do przeżycia „Zaduszek słowno-muzycznych”.

Słowne prowadzenie wieczoru należało do aktora Michała Chorosińskiego, znanego zarówno z występów teatralnych, jak i ról filmowych oraz serialowych. W jego interpretacji wybrzmiały przede wszystkim utwory poetyckie Karola Wojtyły, z których szczególne wrażenie wywarł wiersz „Strumień”.

Artysta podkreślił, że znajdujemy się w okresie, który skłania do refleksji nad przemijaniem i sensem życia:

- Chciałbym bardzo, żeby ten czas zadumy, czas zaduszkowy, jaki mamy teraz, nam towarzyszył. Żebyśmy – tak jak pięknie wybrzmiewało to w recytowanych tekstach – mieli świadomość, że jesteśmy tutaj jak liść, który jest przejściowo, ale w tym wszystkim jest głęboki sens. Należy ten czas, który jest nam tutaj dany, wykorzystać jak najlepiej – powiedział Michał Chorosiński.

Oprawę muzyczną wydarzenia zapewnił Chór Bazyliki Licheńskiej „Stabat Mater”, który pod dyrekcją Jacka Hyżnego wykonał poruszające dla wielu słuchaczy pieśni, m.in. „Parce Domine”, „O Matko miłościwa” i „Wieczny odpoczynek”.

Jak podkreślił dyrygent chóru, muzyka ma niezwykłą moc poruszania ludzkich serc:

- Muzyka ma niebywały, niesamowity wpływ na duszę człowieka. Muzyką można, że tak powiem, wznosić się do chmur. Dzisiejsza modlitwa za dusze w czyśćcu cierpiące, połączona z tekstami recytowanymi przez pana Michała Chorosińskiego, stworzyła wielką kontemplację. Cieszę się ogromnie, że dużo udało się pokazać z tego, co wypracowaliśmy na próbach – mówił Jacek Hyżny.

O nastrój wydarzenia zadbała także oprawa świateł, które otulały wnętrze bazyliki, tym samym pięknie współgrając ze słowem oraz muzyką. Całość spotkania, przeniknięta modlitwą, poezją, muzyką i światłem, stała się przestrzenią wspomnienia i duchowej jedności z tymi, którzy „poprzedzili nas w drodze do niebieskiej ojczyzny”.

Condividi il post