SANCTUARY
OUR LICHEN'S MOTHER
THE SORROWFUL QUEEN OF POLAND

SCROLL DOWN

W intencji pracowników oświaty

Dzień Edukacji Narodowej był w licheńskim sanktuarium okazją do szczególnej modlitwy w intencji nauczycieli, pedagogów, wychowawców i katechetów. W sobotę, 14 października podczas południowej Mszy Świętej pod przewodnictwem ks. Adama Stankiewicza MIC, przełożonego licheńskiej wspólnoty księży i braci marianów proszono o potrzebne łaski dla pracowników oświaty. Modlono się, by odczytując Boże znaki, towarzyszyli dzieciom i młodzieży w odkrywaniu Boga i dróg życia. W mszy wzięło udział około 3 tysięcy pielgrzymów. Po liturgii nauczyciele otrzymali słoiczki z miodem oraz wizerunki Matki Bożej Licheńskiej.

W wygłoszonej homilii ksiądz Stankiewicz zauważył, że pracownicy oświaty wychowują przyszłość naszej ojczyzny, jaką są młode pokolenia. Przypomniał, ze każdy z nas jest w jakimś stopniu nauczycielem i wychowawcą dla młodych ludzi. Jako wzór w lepszym realizowaniu tego powołania postawił Matkę Bożą, którą nazwał Mistrzynią, Nauczycielką życia wewnętrznego. Zdaniem zakonnika Maryja pokazuje, w jaki sposób człowiek może stać się uczniem Jezusa, a tylko wtedy może być nauczycielem dla innych. Uczniowie zasłuchani w słowa mistrza, później z nich korzystają i wprowadzają w życie.

– Chciałam zawierzyć Bogu i Matce Bożej mój zawód, moje przedszkole, dzieci i współpracowników, a także swoje czyny i pracę, którą wykonuję. Proszę też o Boże błogosławieństwo – opowiadała Karolina Wojciechowska, dyrektor przedszkola w Kazimierzu Biskupim, która jest nauczycielką od 16 lat.

Z Wilczyna przyjechały przyjaciółki, emerytowane nauczycielki edukacji wczesnoszkolnej: Zuzanna, Barbara i Małgorzata. – Zawsze przyjeżdżamy do Lichenia na pielgrzymkę, by podziękować i prosić o dalsze łaski, także, gdy pracowałyśmy zawodowo. Bycie nauczycielem to dla nas powołanie – opowiadała pani Zuzanna, podkreślając, że nauczyciel może także być świadkiem wiary dla swoich uczniów.

O tym, że zawód nauczyciela nie jest łatwym opowiadała pani Barbara. – My pracowałyśmy w nieco innych czasach niż obecne. Zmieniła się sytuacja, rodzice, podejście do dzieci. Jest też inne podejście dzieci do starszych czy rodziców. Gdy uczymy pisania, czy czytania i widzimy efekty, to jest fajne. Jednak najbardziej cieszy, gdy widzimy, że przekazujemy wartości. Gdy dzieci zmieniają się, swoje podejście do różnych spraw. Potrafią dostrzegać dobro czy zło.

Wszystkie z pań nauczycielek zgodnie podkreślają, jak piękny jest zawód, który wykonywały. – Dzieci zawsze pamiętały o nas, o rocznicach, świętach. Wspominają nas serdecznie. Witają się z nami, gdy gdzieś się spotkamy, przytulają się, czasem rzucają na szyję – dodała pani Małgorzata.

Podziel się wpisem