SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ LICHEŃSKIEJ BOLESNEJ KRÓLOWEJ POLSKI

„Pielgrzymi Nadziei” dotarli do Lichenia. Jedenasta Franciszkańska Pielgrzymka z Radziejowa – świadectwo wiary i nadziei

W przeddzień uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego, w ciepłe, majowe popołudnie, do
Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej przybyła 11. Franciszkańska Pielgrzymka z Radziejowa. Przyszli z pieśnią na ustach i nadzieją w sercach – bo taki właśnie duch towarzyszył im przez wszystkie kilometry tej drogi. Rok jubileuszowy nie mógł mieć piękniejszego świadectwa wiary. Blisko 100 pielgrzymów z Radziejowa, pod duchowym przewodnictwem o. Tomasza Szoka, zakończyło swą wędrówkę u stóp Matki Bożej Licheńskiej – w miejscu, które dla wielu mieszkańców Kujaw ma wyjątkowe znaczenie duchowe.

To już jedenasta pielgrzymka tej franciszkańskiej wspólnoty – tradycja żywa i mocno zakorzeniona w lokalnej tożsamości. Choć dla o. Tomasza była to dopiero druga pielgrzymka jako organizatora, dla wielu uczestników to wydarzenie, które wpisuje się w ich osobistą historię wiary. W tym roku ich droga niosła jeszcze głębszy sens – nadzieję.

– Mamy Rok Jubileuszowy – Rok Nadziei. To nie jest tylko hasło z plakietki. To duchowa rzeczywistość. Pielgrzymujemy fizycznie, ale też duchowo – bo całe nasze życie to pielgrzymowanie do Boga. I ta nadzieja, że On nas prowadzi, nawet gdy boli, gdy są odciski i zmęczenie, jest motorem, który niesie nas naprzód – mówi o. Tomasz.

Szli wszyscy – od najmłodszych po najstarszych. Wspólnota przekrojowa, pełna różnych intencji, często ukrytych w ciszy serca. Ta pielgrzymka była jak mozaika – każde serce inne, ale wszystkie skierowane ku temu samemu celowi.

Dlaczego właśnie Licheń? Dla wielu to oczywiste.

– Z jednej strony praktyczne względy – to najbliżej z Radziejowa. Ale z drugiej – duchowe. Matka Boża Licheńska jest bardzo bliska sercom mieszkańców Kujaw. Nawet młodzi ludzie, gdy wracają z Częstochowy, mówią: „Tam było fajnie, ale Licheń… to dopiero coś”. Sam bardzo lubię to miejsce – za klimat modlitwy, ale też za otwartą przestrzeń wokół bazyliki, za parki, za ciszę – przyznaje duszpasterz.

Kulminacją dnia była Eucharystia o godz. 17:00 w Kaplicy Trójcy Świętej. W homilii zabrzmiały dwie przejmujące myśli. Pierwsza – radość uczniów po Wniebowstąpieniu Jezusa. Radość, która płynie z pewności Jego obecności, mimo że już nie widać Go oczami.

Druga – słowa Jezusa: „będziecie uzbrojeni mocą z wysoka”.

– Jezus nie zostawia nas bezbronnych. Daje Ducha Świętego jako zbroję. On sam jest naszą tarczą, pasterzem, który idzie przed nami. A gdy upadamy, bierze nas na ramiona i niesie. To najważniejsza obietnica – mówił kaznodzieja.

Te słowa poruszyły niejedno serce. Bo przecież każdy niesie swój trud, swoje pytania i lęki. Ale właśnie tu – w Licheniu – przychodzi odpowiedź. Pokój. I nadzieja.

W Roku Nadziei pielgrzymi z Radziejowa przypomnieli, że nie jesteśmy sami na drodze. Że warto iść, mimo wszystko. Bo tam, gdzie kończy się wysiłek, zaczyna się łaska. A Matka Boża – jak zawsze – czeka.

Podziel się wpisem